Słowo...

II Niedziela po Bożym Narodzeniu
Ewangelia J 1,1-18


"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało (…). Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi…”


„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” – to jeden z bardziej znanych fragmentów Janowej Ewangelii. Problem zaczyna się jednak, gdy zastanowimy się nad sensem tych słów. We współczesnym świecie tak łatwo manipulujemy słowami, stopniowo zmieniamy ich sens, jak choćby słowa „wolność”. Dziś właściwie dla mało kogo z wolnością kojarzą się słowa św. Augustyna „kochaj i czyń co chcesz”. Wolność dla wielu osób związana jest z hasłem, mocno lansowanym w mediach, zwłaszcza w tym czasie, „róbta, co chceta”. A gdy słowa stracą swój właściwy sens możemy znaleźć się w sytuacji, jak sprzed 2 tysięcy lat i to o nas będzie mówić Jan Ewangelista: „(…) lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. Dlatego raz jeszcze zatrzymajmy się i znajdźmy w dzisiejszym fragmencie prawdziwą istotę świąt Bożego Narodzenia: „a Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Jeśli to będzie dla nas najważniejsze, wtedy możemy być pewni, że do nas skierowane będą słowa „z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce”, to znaczy staliśmy się w pełni Żywym Kościołem i mamy udział w Jego Zmartwychwstaniu, na które się narodził.
Mariusz J.

Życzenia

Droga Parafialna RODZINO MIŁOŚCIĄ WIELKA!

Rok Rodziny ogłoszony przez biskupów górnośląskiej metropolii obejmuje Boże Narodzenie 2013 i 2014 Roku Pańskiego.

Życzę, aby święta te gromadziły i jednoczyły każdą rodzinę w radosnej i miłej atmosferze, aby czas ten wzmocnił silne więzy rodzinne, a zarazem pomógł nawiązać zerwane. 

Życzę, aby święta te były okazją do przebaczenia i pokonywania uprzedzeń oraz budowania lepszej, radosnej domowej wspólnoty. 

Życzę, aby NASZA RODZINA BYŁA JEDNOŚCIĄ, PRZEBACZENIEM, RADOŚCIĄ I MIŁOŚCIĄ WIELKA 

Ksiądz Proboszcz Piotr Klemens

Jak Józef wziąć do siebie Jezusa

IV Niedziela Adwentu
Ewangelia Mt 1, 18-24

"Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie".

czekając na Tego, który ma przyjść

III Niedziela Adwentu
Ewangelia Mt 11,2-11



„Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też
innego mamy oczekiwać?”.



Dziś trzecia Niedziela Adwentu. Trwamy w radosnym czasie oczekiwania na Boże Narodzenie. Wielkie przygotowania, porządki, zakupy... i czekanie... na kilka dni wolnego, rodzinne spotkanie, prezenty i... czy na Kogoś jeszcze?
W przedświątecznym zagonieniu łatwo się zagubić i stracić sens adwentu. Podobny problem spotkał Jana Chrzciciela. Od setek lat zapowiadanego Mesjasza poprzedzali fałszywi prorocy, uzurpatorzy, liczni wędrowni nauczyciele. Dlatego Jan stawia pytanie Jezusowi: „czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Jezus odpowiadając ostatniemu prorokowi daje świadectwo Swych czynów, które zapowiadane były przez Stary Testament i dodaje: „błogosławiony jest ten, kto w eMnie nie zwątpi”. Czy w blichtrze świątecznych ozdób, od tygodni towarzyszących nam w supermarketach,potrafimy jeszcze wyczekiwać blasku cudu Bożego Narodzenia? Czyw gwarze jarmarków adwentowych potrafimy usłyszeć głos nawołujący do przygotowania drogi Panu? Czy atakowani komercjalizacją świąt potrafimy odnaleźć „Tego, który ma przyjść”?
Estera B.

Służebnica Pańska

II Niedziela Adwentu, Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny
Ewangelia Łk 1, 26-38




Rzekła Maryja: "Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa".



W dzisiejszej Ewangelii przedstawiającej scenę zwiastowania Maryja nazywa siebie służebnicą. „Służebnica nie pyta, Służebnica nie dochodzi prawdy, nie wątpi, Służebnica wyraża zgodę”. Czy oznacza to, że Maryja odznaczała się całkowicie bierną postawą? Czy bycie służebnicą oznacza jedynie służalczość? Czy służba Maryi wskazuje jedynie na jej pokorę, cichość i podporządkowanie? Maryja jawi się przede wszystkim jako kobieta myśląca i rozsądna. Wskazuje na to stwierdzenie Ewangelisty, który mówi o rozważaniu przez Matkę Najświętszą słów Anioła. Następnie pojawia się pytanie Matki Bożej: „jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. Maryja poddaje konstruktywnej krytyce zapowiedź anioła, docieka, pyta, chce wiedzieć więcej. Wydaje się, że samo pytanie jak i postawa Maryi stoi w opozycji do jej oświadczenia o byciu służebnicą. Czy mamy tutaj do czynienia z przyspieszonym procesem dojrzewania w wierze? Nie wydaje się. Raczej należy przyjrzeć się terminowi „służebnica Pańska”. Jest to żeński odpowiednik tytułu „sługa Pański”, który w Starym Testamencie określał min. Mojżesza, Dawida i Jakuba, a Nowym Testamencie samego Jezusa. Tytuł ten odniesiony do Maryi ukazuje, że przynależy Ona do największych postaci w historii zbawienia. Służba zaś oznacza wierność i podporządkowanie Bogu, które „może prowadzić do zrzucenia z tronu możnych tego świata, jak wyśpiewa Maryja w Magnificat”.

Estera B.

Bądź gotowy

I Niedziela Adwentu
Ewangelia Mt 24,37-44

Czy jesteśmy gotowi stanąć przed obliczem Chrystusa? Stawiając to ważne pytanie, liturgia pierwszej niedzieli Adwentu wzywa nas do czuwania, do odrzucania uczynków ciemności, do zaparcia się siebie. Jednocześnie jednak daje nadzieję, że przyjście Pana przyniesie nam nie potępienie i karę, lecz radość, pokój i spełnienie wszystkich naszych tęsknot. Obyśmy uczestnicząc w tej Eucharystii zapragnęli iść z radością na spotkanie
Pana drogą nawrócenia, ufni, że na jej końcu czeka nas szczęście, którego zapowiedzią jest Boże Narodzenie.
[Mira Majdan, „Oremus” grudzień 2007, s. 4]

Jezus Chrystus Król Wszechświata

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata
Ewangelia Łk 23, 35-43



„To jest Król żydowski”

 

W Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata Kościół podaje nam fragment Ewangelii mówiący o śmierci Chrystusa na krzyżu… Przypadek? Na pewno nie! Bo to właśnie na krzyżu Chrystus stał się Królem – tutaj zwyciężył i pokonał Szatana!

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam wiele istotnych zagadnień. Oto niektóre z nich...


więcej

Odwaga, wytrwałość i pokój...

XXXIII Niedziela zwykła
Ewangelia Łk 21,5-19

"Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie".

Odwaga, wytrwałość i pokój… to trzy dary, które wypływają z przesłania dzisiejszej Ewangelii. Po cóż o nich dziś mówić? Wielkimi krokami zbliża się koniec roku liturgicznego, dlatego też Liturgia Słowa Dnia Pańskiego przygotowuje nas dziś do tajemnicy posłania. Jezus chce byśmy byli gotowi iść i głosić Jego Ewangelię. Ale „nie owija nas w bawełnę” i jasno przedstawia jakie formy prześladowania mogą nas spotkać. Chce być wobec nas szczery. Chce nam powiedzieć, co będziemy musieli wycierpieć, ale również co nas czeka, gdy pozostaniemy Jemu wierni.
więcej

Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych

XXXII Niedziela zwykła
Ewangelia Łk 20, 27-38











"Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę. Jezus im odpowiedział: Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją".

Wysiłek Zacheusza

XXXI Niedziela zwykła
Ewangelia 19, 1-10




„...Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć...”




Dzisiejsza Ewangelia opowiada nam o małym Zacheuszu. Jego niski wzrost nie tylko utrudniał mu zobaczenie przechodzącego Jezusa, ale pewnie niejednokrotnie był powodem kpin rodziny czy znajomych. Jego wspinaczka na przydrożne drzewo była wystawieniem się przez Zacheusza na pośmiewisko. Dorosły mężczyzna, bogacz, zwierzchnik celników chodzi po sykomorze, żeby zobaczyć wędrownego nauczyciela. Jednak zamiast wywołania złośliwych komentarzy Zacheusz zapisał się na kartach Ewangelii i dziś, 2000 lat po tym wydarzeniu, wszyscy w Kościele słuchają o nim z podziwem.
Słuchając historii Zacheusza warto zastanowić się nad tym, jaki podejmujemy wysiłek, aby móc ujrzeć Jezusa. Czy potrafimy trwać przy swojej wierze mimo panujących trendów we współczesnym społeczeństwie? Czy, jak Zacheusz, uważamy, ze warto podjąć ryzyko wystawienia się na pośmiewisko, by opowiedzieć się za Chrystusem? Czy szczerze i otwarcie mogę powiedzieć „Nie wstydzę się Jezusa”? Pamiętajmy o słowach naszego Zbawiciela: Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10, 32).
Estera B.