Przychodzi zmartwychwstały Pan

Drodzy Parafianie!

Niech Zmartwychwstały Pan, przychodzący do Waszych serc i całego Waszego życia, obdarzy Was Swoim błogosławieństwem, pokojem i radością
Życzą i wypraszają w modlitwie
DUSZPASTERZE

ALLELUJA!

Przychodzi zmartwychwstały Pan,

Mimo zamkniętych ludzkich bram

Przez grzech, śmierć, zawiść, niewierności…

Przychodzi Zmartwychwstały Pan,

Obfity pokój daje nam,

Który przewyższa ból trudności…

Przychodzi Zmartwychwstały Pan,

Na ciele mając ślady ran,

Znikają wszelkie wątpliwości…

Przychodzi Zmartwychwstały Pan,

Nadzieję, którą jest On sam

Przynosi w nasze niepewności…

Przychodzi Zmartwychwstały Pan,

Przemienia smutny duszy stan

W radość zwycięstwa nad ciemnością…


Samego Zmartwychwstania nikt nie widział. Jest ono ponadhistoryczne i niedostrzegalne dla świadków. Wydarzenie to zostało realnie udostępnione przez chrystofanie (zjawianie się Jezusa Chrystusa po zmartwychwstaniu). W nich mamy historyczny aspekt wskrzeszenia Chrystusa – mamy świadków i obiektywną przesłankę dla naszej wiary. Jednak Janowi nie potrzebne było ukazanie się Jezusa – wystarczyło mu spojrzenie na puste płótna, aby mógł zrozumieć co zapowiadały Pisma i Jego Nauczyciel. Wcześniejsze wsłuchanie się w Boże Słowo doprowadziło Go do żywej wiary w spotkaniu z pustym grobem.

Wielka Sobota

W dniu dzisiejszym Kościół powstrzymuje się od sprawowania Eucharystii. Wierni przychodzą do kościoła, by adorować Chrystusa w Grobie, oraz aby poświęcić pokarmy na wielkanocny stół. Święcenie pokarmów świątecznych jest starym zwyczajem w Kościele, jednak nie jest najważniejszym momentem Triduum Paschalnego. 
Po zapadnięciu zmroku rozpoczyna się uroczysta liturgia Wigilii Paschalnej. Należy już ona do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Tym samym otwiera ona pięćdziesięciodniowy okres wielkanocnej radości.


8:00-21:00 Adoracja Najświętszego Sakramentu przy Grobie Pańskim
8:00 Jutrznia na Wielką Sobotę
12:00
13:00
14:00
Święcenie pokarmów
12:00-14:30 Spowiedź
22:00 Wigilia Paschalna z procesją rezurekcyjną 

Wielki Piątek

W Wielki Piątek nie sprawuje się Eucharystii. W kościołach są odprawiane liturgie Męki Pańskiej, w czasie których odczytuje się (lub śpiewa) Mękę Pańską według św. Jana oraz adoruje Krzyż, któremu dzisiaj oddaje się taką cześć, jak Chrystusowi Eucharystycznemu (poprzez klęknięcie). W tym szczególnym dniu obowiązuje post ścisły. "Prawem o wstrzemięźliwości są związane osoby, które ukończyły czternasty rok życia, prawem zaś o poście są związane wszystkie osoby pełnoletnie, aż do rozpoczęcia sześćdziesiątego roku życia. Duszpasterze oraz rodzice winni zatroszczyć się o to, ażeby również ci, którzy z racji młodszego wieku nie związani jeszcze prawem postu i wstrzemięźliwości, byli wprowadzeni w autentyczny duch pokuty" (kan. 1252 KPK).

8:00 Jutrznia na Wielki Piątek
15:00 Droga Krzyżowa i Koronka do Bożego Miłosierdzia
16:00-17:30 Spowiedź
18:00 Liturgia Męki Pańskiej
21:00 Adoracja przy Grobie Pańskim (całonocna możliwość adoracji Najświętszego Sakramentu)


Wielki Czwartek

W Wielki Czwartek we wszystkich parafiach celebrowana jest tylko jedna Msza Święta (jedynie w kościołach katedralnych przed południem odprawiana jest Msza Krzyżma świętego), zwana Mszą Wieczerzy Pańskiej, na pamiątką ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa. Rozpoczyna ona Triduum Paschalne. 
Pamiętajmy dziś o Księżach, których Bóg postawił na naszej duchowej drodze - o naszych duszpasterzach, katechetach, spowiednikach, szafarzach sakramentów... Dziękujmy Bogu za niepojęty dar Eucharystii, w której Chrystus - wszechmocne i odwieczne Słowo - pozostał obecny na wieki.

9:30 Msza Krzyżma świętego w Katedrze gliwickiej
16:00-17:30 Sakrament Pokuty
18:00 Msza Wieczerzy Pańskiej
21:00 Adoracja w "Ciemnicy"

Przyjacielu...

Niedziela Męki Pańskiej
Ewangelia Mt 26,14–27,66





„Przyjacielu, po coś przyszedł?”




Opis Męki Pańskiej podaje nam przykłady wielu zachowań ludzi, którzy znajdowali się w otoczeniu Jezusa. Widzimy Judasza, Piotra, pozostałych apostołów, arcykapłanów i starszych ludu, Piłata, Szymona Cyrenejczyka i innych. Dzięki temu w tych wydarzeniach dostrzec możemy cały wachlarz ludzkich zachowań. Często w naszym sercu budzą się różne uczucia, gdy słuchamy proklamowania dzisiejszej Ewangelii. Myślimy sobie: „Jak ten Judasz mógł się tak zachować? Dlaczego Go zdradził? Dlaczego Piotr się zaparł Chrystusa? Ja bym tak nigdy nie zrobił!”. I w ten sposób potępiamy drugiego człowieka… Na szczęście nasz Zbawiciel jest inny! Nigdy nikogo nie potępia i zawsze wychodzi każdemu naprzeciw. Przypatrzmy się dziś postaci Judasza. Wydawałoby się, że jest to sytuacja beznadziejna. Zdradził Boga. To był grzech. Wydał Go na śmierć i to za marne 30 srebrników. To wszystko dokonało się przez niego – cała męka i śmierć Chrystusa. A w momencie zdrady, w momencie jego grzechu, Chrystus mówi do niego: „Przyjacielu…”! Jakże niesamowita to scena, która i nam powinna otworzyć oczy i serca. Chrystus nigdy nas nie potępi. On potępia grzech, który staje się naszym udziałem, ale nie nas! W momencie, gdy grzeszymy, patrzy na nas z miłością, bo widzi w nas, jak w Judaszu, umiłowanego ucznia, którego sam wybrał i powołał, a który uległ pokusom Szatana. I mówi do nas w tym momencie: „Przyjacielu, po coś przyszedł?” Po co? Naszą odpowiedzią powinno być klęknięcie u kratek konfesjonału i wyznanie: „Boże zgrzeszyłem, wybacz mi i udziel mi swojej łaski do kolejnych walk, które przede mną”. Przychodzimy prosząc o rozgrzeszenie i łaskę uświęcającą, które dadzą nam siłę do dalszych zmagań. „Naprzód; jeśli zbłądzisz, powstań i idź dalej” jak mówi nasz Ojciec Święty Franciszek. Słowa Chrystusa niech będą więc dziś w nas radością i nadzieją płynącymi z faktu, że miłość Chrystusa do nas nie jest uzależniona od naszych czynów! A mając takiego Pana i Zbawiciela wzbudźmy pragnienie szczerego i odważnego podążania za Nim i otwarcia się na Niego, by coraz bardziej przemieniał swoją łaską i siłą nasze słabe ciała i dusze.

[K. Borowska]

Wskrzeszenie Łazarza

 

V Niedziela Wielkiego Postu

Ewangelia J 11,1-45



„Oto jak go miłował!”


 

Przeżywajmy dzisiaj piątą – już V Niedzielę Wielkiego Postu. Przeżywajmy bo czas pustyni dobiega końca, już blisko Wielki Tydzień. Już niedługo Pan nasz umrze na krzyżu dla naszego zbawienia! Kościół daje nam dzisiaj do rozważania tekst świętego Jana (11,1-45) o wskrzeszeniu Łazarza. Jezus przybywa do Betanii, gdy Łazarz jest już od czterech dni w grobie, ale ta historia nie kończy się na pocieszaniu sióstr Marii i Marty przez Jezusa… ta historia kończy, a tak naprawdę zaczyna nowy etap, etap ostatniej drogi do Jerozolimy, gdzie Syn człowieczy umrze, ale i to nie koniec, bo tak jak Łazarz powstanie z martwych.

więcej

Widzę...

IV Niedziela Wielkiego Postu
Ewangelia J 9,1-41




Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę.





Pan Jezus kolejny raz przypomina nam o swojej wszechmocy. Uzdrawia ze zdawałoby się po ludzku sytuacji bez szans. Wystarczyło, że ów niewidomy wypełnił polecenie obmycia się w sadzawce Siloe. Niestety tutaj na scenę wkraczają ludzie, którzy natychmiast pokazują całą paletę negatywnych uczuć wręcz obwiniając człowieka o to, że w ogóle zechciał być uzdrowionym, a na Jezusie nie zostawiając przysłowiowej suchej nitki. Dopiero ponowne spotkanie na drodze Jezusa przypomina, że jeszcze przed chwilą niewidomy powinien się cieszyć i dzielić swoją radością z innymi głosząc Chwałę Boga.
Jakże często i my popadamy w postawę podobną do faryzeuszy. Wolimy oceniać, poniżać, mówić, że to niemożliwe. Dla Boga jednak nie ma nic niemożliwego.
Wiara wymaga wielkiego trudu zaufania Bogu i poniesienia związanych z tym konsekwencji. Bo bycie uczniem Chrystusa to nie tylko puste słowa i gesty, które my zwykliśmy nazywać modlitwą. Modlitwa to żywa relacja z Bogiem, a o wiarę powinniśmy się modlić. „Panie przymnóż mi wiary”. Jeśli naprawdę uwierzymy, bez trudu będziemy potrafili nie tylko dostrzegać wszystkie cuda, które czyni Jezus, ale także dziękować za nie i cieszyć się nimi jako ogromną Łaską.

Samarytanka

III Niedziela Wielkiego Postu
Ewangelia J 4, 5-42



Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do
miasta. I mówiła tam ludziom: Pójdźcie, zobaczcie
człowieka, który mi powiedział wszystko, co
uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?


Bezimienna, pogardzana przez Żydów, mająca już wielu mężczyzn, powołana do usługiwania, nie mająca głosu w ówczesnym społeczeństwie. Bohaterka. Kobieta z Samarii jest główną postacią czwartego rozdziału Ewangelii wg św. Jana. W fragmencie tym słowo „kobieta” pojawia się aż trzynaście razy. Może to oznaczać, że tekst ten pragnie nam przekazać istotne treści odnoszące się właśnie do kobiet; że kobiety i w ogóle osoby świeckie powinni brać przykład z Samarytanki. Ona z największą ufnością słuchała słów Mistrza, rozmawiała z Nim szczerze, nie taiła nic przed Nim, a Jezus objawił jej, że jest Mesjaszem. Bezimiennej, pogardzanej, zmarginalizowanej kobiecie, której nawet dzbana na wodę nie powinien Jezus dotknąć, właśnie jej mówi, że jest Bogiem (wskazuje na to użycie słów „Ja jestem” nawiązujące do Bożego imienia z Wj 4,13: „Jestem, który jestem”). Istotne jest również to, co z tym objawieniem zrobiła dalej Samarytanka: głosiła! Z wielkim przekonaniem, z kobiecym gadulstwem, z odpowiedzialnością za daną jej misję, skutecznie – tak, że „wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety”. 
Estera B.

Przemienienie Pańskie

II Niedziela Wielkiego Postu
Ewangelia 17, 1-9



...twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło (...). Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty...


Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Jezusa, który przemienia się wobec uczniów. Warto dziś zwrócić uwagę na Piotra, gdyż idealnie przedstawia on życie każdego chrześcijanina. Stronice Pisma Świętego ukazują nam wiele sytuacji z życia tego Apostoła i uświadamiają nam jak bardzo jesteśmy do niego podobni. Bo jakże wiele razy opieraliśmy się jak Piotr głosowi Bożego powołania? Bo ileż razy wątpiliśmy w Niego? Bo ileż razy zachowywaliśmy się nieadekwatnie do sytuacji? Bo ileż razy grzeszyliśmy? Bo ileż razy chcieliśmy być mądrzejsi od Niego, znając lepiej plan dla naszego życia? Bo ileż wkońcu razy się Chrystusa zapieraliśmy? To wszystko zapewne miało miejsce w naszym życiu, ale miało i miejsce w życiu św. Piotra. Żył On blisko Chrystusa, słuchał Go, chodził za Nim, słyszał głos Boga o czym mówi nam dzisiejsza Ewangelia, widział przemienienie Chrystusa. A jednak, mimo to, potrójnie zaparł się Mistrza. Czy Chrystus Go za to potępił? W żadnym wypadku! My również mamy swoje grzechy i swoje słabości, ale i św. Piotr też je miał. I dla Chrystusa nie było to przeszkodą by uczynić go swoim następcą i wielkim apostołem. By powierzyć mu tak wielkie zadanie. Bo Chrystus kocha człowieka i zawsze w niego wierzy! Często załamujemy się w naszych słabościach, zamiast oddać je Bogu i uwierzyć, że On może z nich wyprowadzić wielkie dobro. „Moc bowiem w słabości się doskonali” jak powie św. Paweł. I się nie pomylił! Słabości są stanem normalnym – każdy człowiek je posiada, bo gdyby któryś człowiek nie miał słabości, gdyby był doskonałym, to czy byłby człowiekiem czy już może Bogiem? Ważne jest tylko to co my z tymi słabościami zrobimy. Pierwszym krokiem jest je w sobie zauważyć, drugim pokochać je i zaakceptować, a następnie oddać Bogu, by On zaczął działać w naszym życiu i posłużył się nimi do objawiania swojej woli. Czy jesteś gotowy wykonać dziś to zadanie? Czy jesteś gotowy uznać swoją małość i słabość, by oddać się pod skrzydła Pana Boga, by to On był Twoją mocą i siłą? 
Katarzyna B.

Pustynia

I Niedziela Wielkiego Postu
Ewangelia Mt 4 , 1 - 11



Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię,
aby był kuszony przez diabła.



W środę rozpoczęliśmy taki dość dziwny okres. Okres Wielkiego Postu. Świat może patrzy na nas jak na dziwaków. Dlaczego? Bo nagle przestajemy chodzić na huczne zabawy, dyskoteki, czytamy Pismo Święte, więcej się modlimy, szukamy kontaktu z Bogiem na przykład na adoracjach Najświętszego Sakramentu, rozważamy mękę Chrystusa, a świat się dziwi! My jednak chcemy podjąć na nowo nawracanie się – powrót na lepszą drogę życia, życia z Bogiem, chcemy spotkać na nowo Boga, na nowo poznać Go, a także przygotować się do przeżywania świąt Zmartwychwstania naszego Pana - Jezusa. Tak naprawdę Wielki Post powinien być takim wyjściem na pustynię, tylko ja i Bóg! Sam Jezus w opisie ewangelii wychodzi dzisiaj na pustynię, po co? Właśnie tak zaczyna się działalność Jezusa, nie od stolicy – Jerozolimy, nie od wizyty u krewnych i znajomych, nie od rozmowy z Matką, ale od czterdziestu dni postu. Każdy z nas otrzymuje taką możliwość, dzisiaj, tylko jak na nią odpowie? Może masz już własną myśl, może postanowienie wielkopostne, może przyjdziesz dzisiaj po południu na Gorzkie żale – bo tak wypada? Nie, bo chcę spotkać znowu Boga i Jego Słowo, którym chce i próbuje żyć, bo szukam pustyni!

kl. Wojciech K.