Błogosławieni, którzy zaufali Bogu

XII Niedziela zwykła
Ewangelia Mt 10, 26-33




Nie bójcie się...




Czekam chwili, kiedy we mnie będzie więcej Ciebie, niż mnie – tak zaczyna się jedna ze współczesnych piosenek, która jest odpowiedzią na nauczanie Chrystusa: żyć tak, by było w nas więcej Jezusa, niż nas samych. I jakby wychodząc naprzeciw naszemu buntującemu się ego wychodzi cała dzisiejsza Liturgia Słowa. Już prorok Jeremiasz uprzedza, że nie będzie łatwo, ale Pan Zastępów doświadcza sprawiedliwego, patrzy na nerki i serce, czyli widzi wszystko, co się w nas dzieje, co myślimy i czujemy nie pozostając temu obojętny. Słowa Ewangelii z jednej strony rozwiewają dziś po raz kolejny mit, że bycie chrześcijaninem jest drogą usłaną różami. Bycie chrześcijaninem jest wielkim wyzwaniem i „pracą na pełen etat” 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Pan wszystko widzi inie ma nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. To powinno nas nieustannie mobilizować i stawiać nas w stan pełnej gotowości.

Czy jednak warto tak żyć? Wobec prześladowania, wytykania palcami, ośmieszania i niezrozumienia – wystarczy przecież zajrzeć do gazety, by się przekonać jak wiele nienawiści skierowanej jest w stronę Kościoła. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone.Zapewnia nas Jezus i:nie bójcie się,bo sam przeżył ogromny strach, w tym ten najgorszy, przed haniebną śmiercią na Krzyżu. Wpatrując się więc dziś w krzyż powiedzmy sobie głośno, że warto kroczyć za Jezusem – bo On nas nie opuszcza nawet na krok. Warto iść, bo Jezus chce przyznać się przed Ojcem w Niebie, że jesteśmy Jego uczniami i apostołami.

Życzę zatem każdemu, by pod koniec naszej ziemskiej wędrówki mógł zaśpiewać ostatnie zdanie wspomnianej na początku piosenki, które jest zarazem fragmentem z listu do Galatów: Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus.

Mariusz J.

Chleb niebiański dał nam Pan

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej

MSZE: 
PROCESJA:
PROCESJE W TYGODNIU 
PO BOŻYM CIELE:
8:00; 10:00; 18:00
po Mszy o godz. 8:00
pt, sb, pn, wt, śr: po Mszy o 18:00
Nd i czw: 17:00


1 + 1 + 1 = 1

Uroczystość Najświętszej Trójcy
Ewangelia J 3, 16-18




Tak Bóg umiłował świat....




Wiara w jednego Boga w trzech Osobach jest jednym z najbardziej specyficznych elementów chrześcijaństwa. Żadna inna religia tej tajemnicy nie podaje do wierzenia. Istnienie Trójcy Świętej jest dogmatem naszej wiary. Jednak tajemnica Trójcy Świętej przekracza możliwości naszego pojmowania. Prawda o tajemnicy Trójcy Przenajświętszej jest dla nas o tyle istotna, że przedstawia Pana Boga, jakim jest sam w sobie. Pan Bóg jest jeden w swojej naturze, ale w trzech osobach.

Kim jest Paraklet?

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
Ewangelia J 20, 19-23



Weźmijcie Ducha Świętego.



Co to znaczy, że Duch Święty jest Parakletem?

„Ducha Prawdy nazywa Chrystus Parakletem. Parakletos zaś znaczy „Pocieszyciel”, a znaczy również „Orędownik” lub „Rzecznik”. Chrystus nazywa Ducha Prawdy „innym” Pocieszycielem, drugim, gdyż On sam, Jezus Chrystus jest pierwszym Pocieszycielem (por. 1 J 2, 1); pierwszym nosicielem i dawcą Dobrej Nowiny. Duch Święty przychodzi po Nim i za Jego sprawą, ażeby dzieło Dobrej Nowiny zbawienia kontynuować w świecie przez Kościół” (Dominum et Vivificantem, 2).

Jaką rolę pełni Duch Święty w Kościele?

„Duch Święty będzie Pocieszycielem Apostołów oraz Kościoła, jako stale obecny wśród nich - choć niewidzialny - Nauczyciel tej samej Dobrej Nowiny, co Chrystus. „Nauczy” i „przypomni” - to znaczy nie tylko, że w sobie właściwy sposób będzie nadal pobudzał do rozpowszechniania Ewangelii zbawienia, ale znaczy także, iż będzie dopomagał we właściwym zrozumieniu treści Chrystusowego Orędzia, że zapewni mu ciągłość i tożsamość wśród zmieniających się warunków i okoliczności. Duch Święty sprawi więc, że w Kościele trwać będzie zawsze ta sama Prawda, jaką Apostołowie usłyszeli od swego Mistrza” (Dominum et Vivificantem, 4).

Wniebowstąpienie Pańskie

VII Niedziela Wielkanocna
Wniebowstąpienie Pańskie
Ewangelia Mt 28, 16-20


Szukajcie tego co w górze, gdzie przebywa Chrystus


Takie polecenie daje dzisiaj nam – ludziom żyjącym w XXI. w. jedna z pieśni w naszej tradycyjnej „książeczce”, dlaczego? Bo świętujemy dzisiaj Uroczystość Wniebowstąpienia Pana Jezusa do Ojca. Tym samym okres Zmartwychwstania Pańskiego zmierza do końca.


Ewangelia tej niedzieli, to fragment wg św. Mateusza,rozdział 28, wersety 16-20. Jest to opis ostatniego spotkania Jezusa z najbliższymi uczniami na górze, gdzieś w Galilei. Co się okazuje? „Niektórzy z nich zwątpili” uczniowie nawet w tym momencie jeszcze wątpią na widok Jezusa, który przecież był ich przyjacielem. Nie możemy powiedzieć, którzy z uczniów mieli wątpliwości. Może ci, których znamy z innych opisów, gdy wątpili w Jezusa, a może ci, o których Biblia nie wspomina nic po za imieniem? Drogi Bracie, Droga Siostro zastanów się, czy ja dzisiaj nie wątpię, gdy rozpoczynam codzienną modlitwę, gdy przychodzę do Kościoła, gdy widzę innych, moich bliźnich na modlitwie, gdy przyznają się do wiary w Pana Jezusa, czy się z nich nie wyśmiewam?

Spotkanie Jezusa na górze jeszcze raz umacnia uczniów, ale także i nas. Pan nakazuje im jak i nam byśmy dzisiaj szli i nauczali wszystkie narody, ogłaszali im to, czego On nas nauczył. Mamy im głosić Jego miłość do nas i zachęcać do przestrzegania Jego przykazań. A na momenty zwątpienia Pan Jezus zapewnia nas: „JA JESTEM Z WAMI PRZEZ WSZYSTKIE DNI, AŻ DO SKOŃCZENIA ŚWIATA”. Kiedy Jezus jest z nami, to niczego nie trzeba się bać. On zabiera nasz strach, nasze zwątpienie! Wystarczy Mu się powierzyć i być gotowym przyjąć Jego miłość, bo On rozkłada nas na łopatki….. w miłości.

Kl. Wojciech

P. S.

1. Nie bądź dzisiaj smutny! Twój Pan siedzi po prawicy Ojca!

2.Wykorzystaj każdą chwilę w tym tygodniu, aby podziękować Panu, że pamięta o Tobie, że Ciebie kocha. Dziękuj Mu za wszystko, za każdą rzecz, nawet za Twój najmniejszy palec, którym możesz poruszać. Pomyśl: za co jeszcze można dziękować Bogu?

3. Głoś Jezusa! Ale nie na ulicach, nie w telewizji, ale w rodzinie, w Kościele, głoś Nauczyciela sobie. Głosisz Pana gdy chodzisz do kościoła, gdy uczestniczysz w życiu parafii, gdy się przeżegnasz wchodząc do kościoła, gdy ktoś zobaczy jak odmawiasz różaniec idąc do pracy, szkoły, czy na spacer, gdy inni zobaczą jak adorujesz Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Kiedy jeszcze możesz głosić Pana, który zmartwychwstał?

Czy Bóg w nas wierzy?

VI Niedziela Wielkanocna
Ewangelia J 14, 15-21

 
 
 
Nie zostawię was sierotami...
 
 
 
 
 
Widząc ile jest zła na świecie zastanawiam się nie nad tym, czy wierzę w Boga, ale czy Bóg jeszcze wierzy w nas – takie zdanie pojawiło się i dość szybko rozprzestrzeniło w Internecie. Jezus, jakby odpowiadając już zawczasu na takie pytania rozwiewa wszelkie wątpliwości zapewniając, że nie zostawi nas sierotami. Bóg zawsze na nas czeka: za kratkami konfesjonału, w Najświętszym Sakramencie, w drugim człowieku… Bóg jednak dając nam wolną wolę nie chce jej naruszać. Stąd nieustannie niezbędne jest wyjście naprzeciw, podobnie jak wracający do ojca marnotrawny syn. Dlatego więc bądźmy wytrwali w modlitwie i przede wszystkim zachowujmy to, czego nas nauczył Pan Jezus – Jego przykazania. Jeśli zaczniemy od siebie, jeżeli będziemy miłować się wzajemnie, wtedy nikt więcej nie będzie miał potrzeby formułować tez podobnych do tej przytoczonej na początku.
Mariusz J.
 

Trzy bramy

V Niedziela Wielkanocna
Ewangelia J 14,1-12





Ja jestem drogą i prawdą, i życiem...




Papież Franciszek w minionym tygodniu podczas jednej z porannych Mszy w kaplicy Domu św. Marty w swej homilii nawiązał do Jezusowych słów skierowanych do Tomasza apostoła. Słowa te stoją jakby w centrum dzisiejszej Ewangelii. Jezus, sam o Sobie, mówi, że jest drogą, prawdą, życiem. Przez to wyznanie pomaga nam zrozumieć, co to znaczy wejść w Jego misterium. Papież Franciszek wskazuje nam drogę przez trzy bramy, która jest drogą do prawdy i życia: „Pierwsza brama: modlić się do Jezusa. Wiedzcie, że studiowanie bez modlitwy jest bezużyteczne. Trzeba modlić się do Jezusa, by lepiej Go poznać. Wielcy teologowie uprawiają teologię na kolanach. Modlić się do Jezusa i tak wraz ze studiami i modlitwą przybliżać się nieco... Ale bez modlitwy nigdy nie poznamy Jezusa. Nigdy! Druga brama to oddanie czci Jezusowi. Nie wystarczy modlitwa, bo konieczna jest radość celebracji. Trzeba oddawać cześć Jezusowi w Jego sakramentach, bo tam daje On życie, siłę, pokarm, pocieszenie, przymierze i powierza misję. Bez celebracji sakramentów nie dojdziemy do poznania Jezusa. To jest typowe dla Kościoła: celebracja. Trzecia brama: naśladowanie Jezusa. Trzeba wziąć Ewangelię [i czytać], co On czynił, jakie było Jego życie, co nam powiedział, czego nas nauczał, i starać się Go naśladować”.

Dobry Pasterz

IV Niedziela Wielkanocna
Ewangelia J 10, 1-10




Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony. (…) Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.



Chrystus ukazuje nam dziś siebie jako Dobrego Pasterza. Chrystus jest bowiem jedyną bramą: drogą, prawdą i życiem. Wiemy jednak, że na dalszych kartach Ewangelii Janowej przekazuje On tę misję św. Piotrowi. Dzieje się to podczas dialogu, w którym pyta potrójnie Piotra: czy miłujesz mnie? Na Piotrowe trzykrotne zapewnienie o miłości, Jezus trzykrotnie dodaje: Paś baranki/owce moje. Misja pasterzowania, która ma prowadzić do Chrystusa – jedynego Pasterza, została więc powierzona Piotrowi. Myśl moja nieubłagalnie płynie więc dziś ku temu, który jest Piotrem naszych czasów – ku Ojcu Świętemu Franciszkowi. Misja ta nie jest łatwa, więc tak bardzo potrzeba mu dziś naszego wsparcia, naszej modlitwy. Ewangelię należy czynić Słowem życia. Dlatego, niech z dzisiejszej Ewangelii wypłynie dla nas podwójne zadanie: 
• Po pierwsze – pomódlmy się dziś za naszego pasterza Franciszka i ofiarujmy za niego dziś naszą Komunię świętą, prosząc Boga, by zawsze był przy nim, by stale mu błogosławił i umacniał go w prowadzeniu Kościoła Bożego. 
• Po drugie – sięgnijmy dziś po jakiś fragment nauczania naszego Ojca Świętego Franciszka, by lepiej poznać naszego pasterza. Może to być Adhortacja Evangelii Gaudium, jakaś homilia, jakaś katecheza, może dzisiejsze rozważanie na Anioł Pański… Ojciec Święty codziennie przekazuje nam niezwykłe słowa! 
Chciejmy więc słuchać naszego pasterza! 
Nie zapomnijmy też dziś w modlitwie o naszych lokalnych, parafialnych pasterzach – o księdzu proboszczu i o księdzu wikarym, polecając ich też Bogu w swoich modlitwach.
K. Borowska

Poznali Chrystusa przy łamaniu chleba

III Niedziela Wielkanonca

Ewangelia Łk 24, 13-35





Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?





-Lepiej uciekajmy do wsi…

-Tak chodźmy do Emaus!

My już dzisiaj wiemy, że Chrystus zmartwychwstał. Każdy, kto tylko wierzy wie, że Jezus został zabity, złożony w grobie, ale trzeciego dnia powstał z martwych. Tego przekonania nie mieli uczniowie, ci najbliżsi Jezusa, choć przecież Pan zapowiedział im, że będzie ubiczowany, że zabiją Go, ale zmartwychwstanie po trzech dniach.

Po pojmaniu Jezusa, rozproszyli się, każdy poszedł w swoją stronę, chociaż ….nie każdy poszedł sam…. Św. Łukasz przedstawia dwóch uczniów, którzy szli do wsi zwanej Emaus. Szli, bo jak sami powiedzą: „My zaś mieliśmy nadzieję…”. Znamy historie tych uczniów: W drodze przyłączył się do nich Jezus i rozmawiał z nimi, a gdy przyszli do wsi przymusili Go by został i wtedy rozpoznali Pana przy łamaniu chleba.

Stańmy znowu i zastanówmy się: Chrystus umarł, leżał w grobie – i co – koniec historii? Jak żyć, gdy wszystko kończy się na męce i śmierci? Na pewno wielu z nas było na Drodze Krzyżowej, czy Gorzkich żalach, byliśmy w stanie lepiej modlić się, pomogliśmy ubogim i potrzebującym. To nie koniec, lecz początek. W śmierci Pasterza zaczyna się życie Jego owiec – nas!

- Chrystus zmartwychwstał!

- Lepiej idźmy do innych i z radością głośmy im Pana, sami nie okradajmy się z entuzjazmu!

Pan nasz żyje i ukazał się uczniom! Spotkanie z Jezusem na drodze do Emaus spowodowało zmianę myślenia tych dwóch osób. Już nie myśleli tylko o tym, czego się spodziewali, już nie byli przygnębieni. Spotkali Pana! Wrócili do Jerozolimy i spotkali innych uczniów Chrystusa, swoich braci, tak jak Pan chciał. Jezus Sam ich zgromadził, na nowo!

Nie zaniedbujmy spotkań z Panem, na adoracjach, nabożeństwach, na „łamaniu chleba”, ale i z innymi ludźmi. Bracie, Siostro zobacz, żeby spotkać Pana potrzebujesz spotkać drugiego człowieka, ale i by spotkać drugiego człowieka potrzeba nam spotkać Pana!

al. Wojciech Kiełkowski

P.S.

1. Wróć w domu do tekstu dzisiejszej Ewangelii (św. Łukasz 24, 13-35)

2.Spędź ten dzień z bliskimi, ale i u boku Jezusa, często wspominaj Go i to, że On zmartwychwstał w ciągu dzisiejszego dnia!

3. Uśmiechnij się do siebie, bo życie z Jezusem i z innymi i dla Jezusa i dla innych jest cudowne!!!

Pan mój i Bóg mój

II Niedziela Wielkanocna, czyli Miłosierdzia Bożego
Ewangelia J 20, 19-31



Pan mój i Bóg mój




Postać Tomasza może wzbudzać w nas przeróżne uczucia – od zdziwienia, poprzez niedowierzanie, niezrozumienie, aż po złość i bulwersację z powodu jego zachowania. Jednak zauważ dziś, że w postawie Tomasza nie było nic złego. My często zachowujemy się podobnie. Nie był z Apostołami, gdy przyszedł zmartwychwstały Chrystus. Nie wiemy gdzie był w tym czasie. Może poszedł, wysłany przez resztę Apostołów, po chleb, by mieli coś do spożycia. On jeden, wybrany ze wszystkich zalęknionych mężczyzn… Wrócił i słyszy taką nowinę. Nie dziw się dziś, że tak zareagował. Apostołowie nie mieli jeszcze wówczas mocnej wiary, bo nie został im jeszcze dany Duch Święty. Trwali zabarykadowani przed Żydami w wieczerniku. Podejrzewam, że w dokładnie taki sam sposób zachowałby się każdy z Apostołów postawiony w takiej sytuacji. Z drugiej strony zadziwiająca jest determinacja i odwaga Tomasza! Czy ktoś z nas byłby wstanie powiedzieć dziś do Boga: Jeśli nie zrobisz mi tego czy tamtego, to nie uwierzę? Taka postawa wymagałaby od nas wielkiej wiary, ale i odwagi, bo nie wiadomo jaki byłby koniec tej historii. Można powiedzieć, że Tomasz stawia warunek Bogu, ale też otwiera się na Niego. A co czyni Jezus? Pokazuje nam dziś po raz kolejny jak bardzo kocha człowieka i jak ważny jest dla Niego każdy człowiek! Przychodzi bowiem jeszcze raz tylko ze względu na Tomasza! Przychodzi, by go umocnić…

W dzisiejszej Ewangelii wszystko kończy się happy endem – przychodzi Jezus, ukazuje się jeszcze raz Apostołom wraz z obecnym już Tomaszem, a Tomasz wyznaje swą wiarę. Ale czy w naszym życiu bywa tak samo? Może po prostu nie prosimy odważnie Boga o to, by udzielił nam tego, co jest nam potrzebne do wiary w Niego i płynącej z niej ewangelizacji świata i człowieka? Prośmy dziś Boga z całego serca o to, czego pragniemy. Prośmy o wytrwałe dążenie do świętości, o ciągłe powstawanie i o inne potrzebne nam łaski… Z taką odwagą i determinacją jak zrobił to Tomasz…

Katarzyna B.